Koniec ze szklanymi wieżowcami jakie znamy! Najciekawsze realizacje ze świata
Praktycznie dziewięć na dziesięć współczesnych drapaczy chmur ma elewacje ze szkła. Jednak wraz ze zmianami klimatu szklane pudełka znalazły się na cenzurowanym. Czy to koniec szklanych wieżowców, jakie znamy? Nowe technologie szklanych elewacji i funkcje nowoczesnego szkła fasadowego udowadniają, że można łączyć wysoką transparentność powłok z ich wysoką efektywnością energetyczną.
Spis treści
- Manhattan Loft Gardens z plisowanymi fasadami
- Norra Tornen – szklenie na każdą stronę świata
- Hankook Technoplex – szklany kod kreskowy
- Tiffany Landmark – gięte szkło niczym luksusowy woal
- Orkla City ze szkleniem dynamicznym
- 261 City Road – szklane dyle i podwójna fasada
Transparentne elewacje są lekkie, co dla wysokich budynków jest niezmiernie ważne, ponieważ zmniejszają obciążenie ich konstrukcji nośnej. Duże przeszklenia wprowadzają odpowiednią ilość światła naturalnego w głąb budynków, a szklane wieże to przecież zwykle biurowce, w których rygorystycznie przestrzega się wymagań dotyczących jego dostępu do pomieszczeń.
Z drugiej strony znaczne przeszklenia generują szereg problemów – nadmierną ucieczkę ciepła z wnętrz podczas zimnych dni czy przegrzanie latem. Do tego dochodzą kolizje ptaków z transparentnymi powłokami. Jak podaje na swojej stronie Fundacja Szklane Pułapki – śmiertelność ptaków w wyniku kolizji z szybami jest drugim, po utracie siedlisk, czynnikiem ograniczającym liczebność ptaków na świecie. Z kolei organizacja American Bird Conservancy szacuje, że co roku w Ameryce Północnej w ten sposób ginie aż 600 mln ptaków!
Stąd coraz większa świadomość wśród inwestorów i architektów, aby osłaniać szklane fasady przed słońcem i zwiększać ich widoczność dla przelatujących ptaków. Już w 2019 r. ówczesny burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio oświadczył, że skończył się czas drapaczy chmur ze szkła. Optował za wprowadzeniem ograniczeń szklanych fasad na rzecz większej powierzchni murów, co ma zmniejszyć ślad węglowy wysokich budynków. Choć formalnie nie wprowadzono pełnego zakazu, to jednak w kolebce wieżowców widać odwrót od trendu szklanych prostopadłościanów.
Nowe wieżowce mają coraz częściej fasady z kamienia czy ceramiki. Panorama Manhattanu w tym roku wzbogaciła się o spektakularny wieżowiec projektu Davida Adjaye – to wysoki na 66 pięter i 240 metrów budynek mieszkalny 130 William. Jego elewacje tworzą rzędy arkad z paneli z ciemnego betonu, których kolor i faktura przypomina kamień wulkaniczny.
Manhattan Loft Gardens z plisowanymi fasadami
Coraz wyraźniejszy trend w projektowaniu wieżowców polega zatem na wyważeniu stosunku powierzchni przeszklonych do pełnych, tak aby wieże nie były nagrzewającymi się szklarniami i śmiertelnymi pułapkami dla ptaków.
Przykładem jest ukończony przed kilku laty wieżowiec mieszkalny Manhattan Loft Gardens w Londynie. Powstał on w centrum dzielnicy Stratford, w której w 2012 r. odbyły się Letnie Igrzyska Olimpijskie. Wydarzenie to stało się katalizatorem zmian całej okolicy, w której od tego czasu powstały nowe kampusy uczelni, muzea, obiekty sportowe i liczne miejsca pracy.
Manhattan Loft Gardens to dzieło wywodzącej się z USA pracowni SOM (Skidmore, Owings and Merrill), która od dekad specjalizuje się w budowie drapaczy chmur, a po wojnie rozpropagowała na świecie… szklane wieżowce w stylu międzynarodowym. Jednak biuro zmienia podejście do projektowania obiektów wysokich – przykładem ten londyński wieżowiec. Liczy on 42 kondygnacje (143 m wysokości) i mieści 248 apartamentów oraz 145-pokojowy hotel.
Szklana fasada przypomina plisy na spódnicy – płaszczyzny skierowane w jedną stronę są szklane, z kolei w przeciwną mają pełne panele w rdzawym kolorze. W zależności od kąta patrzenia Manhattan Loft Gardens zdaje się raz być całkowicie szklanym wieżowcem, to znów bezokiennym. To proste rozwiązanie pozwoliło zaoferować wnętrzom mieszkalnym przeszklenia na całą wysokość kondygnacji, skierowane jednak tak, by mniej bezpośredniej energii słonecznej wpadało do środka.
Obiekt dopełniają wgłębienia na elewacji w postaci niewielkich loggii, w których umieszczono uchylne okna, pozwalające również na naturalną wentylację pomieszczeń. Hybrydowa konstrukcja w postaci betonowo-stalowej ramy umożliwiła podcięcie wieży w dwóch miejscach, tworząc mocno wysunięte wsporniki zadaszające olbrzymie, zielone tarasy.
Norra Tornen – szklenie na każdą stronę świata
W projektach wieżowców mieszkalnych problem z doświetleniem słonecznym jak największej powierzchni podłogi nie jest już tak ważny, jak w obiektach biurowych służących do pracy. Stąd stosunek szkleń do pełnych ścian jest w nich mniejszy, w grę wchodzi również zapewnienie mieszkańcom odpowiedniej prywatności. Z drugiej strony w krajach skandynawskich, gdzie zimą dni są bardzo krótkie, popularne są duże okna wolne od jakichkolwiek przesłon.
I właśnie taki balans – pełnych ścian i wielkich okien stanowi znak rozpoznawczy kompleksu dwóch wież mieszkalnych Norra Tornen, który powstał w Sztokholmie w nowej dzielnicy Hagastaden. Projekt opracowało uznane holenderskie studio OMA. Bliźniacze wieże stanowią rodzaj monumentalnej bramy, prowadzącej do miasta od północy. Przypominają również stos pudełek, bo ich bryły tworzą naprzemienne wykusze i wgłębienia loggii.
Ukończony jako pierwszy w 2018 r. wschodni wieżowiec ma 36 pięter i 125 m wysokości, co klasyfikuje go jako najwyższy budynek mieszkalny w Sztokholmie (palmę pierwszeństwa w Szwecji dzierży niezmiennie Turning Torso, czyli skręcony wieżowiec projektu Santiago Calatravy zbudowany w Malmö w 2005 r.). W 2020 r. oddano do użytku odrobinę niższą, lustrzaną wieżę kompleksu liczącą 110 m. Oba wieżowce mieszczą w sumie 320 lokali mieszkalnych.
Niezwykła jest skóra budynków – to naprzemienny kontrast wielkich tafli szkła oraz szorstkiego betonu, który jest głęboko ryflowany i w ciepłym odcieniu beżu z widocznymi, kolorowymi kamykami kruszywa. Faktura betonowych ścian jednoznacznie kieruje myśli w stronę brutalistycznej architektury. Prymitywna, ale i kunsztowna estetyka wież została określona (przez Reiniera de Graafa, partnera w OMA, który kierował zespołem projektowym pracującym nad Norra Tornen) jako „plattenbau for the rich”, czyli… wielka płyta dla bogatych.
Prefabrykacja, kojarząca się z nudnymi, powojennymi blokowiskami, tutaj zyskała nowe wcielenie i bogactwo formalne. Technologia prefabrykatów pozwoliła też zmniejszyć koszty budowy, jak i przyspieszyć realizację. Elementy fasad i konstrukcji mogły być montowane nawet w temperaturze do –5°C, co w przypadku wylewanego na miejscu betonu jest niemożliwe
Ważnym elementem było również szklenie wieżowców. Niektóre apartamenty, z racji rozrzeźbionej bryły, mają orientację na kilka stron świata, a wielkie okna dostarczają panoramicznych widoków. Mieszkania są więc zalane światłem. Aby jednak uchronić je przez zbytnim przegrzaniem, zastosowano odpowiednie szklenie. To zostało dobrane do każdej strony świata w inny sposób. Na północnej fasadzie, do której dociera najmniej bezpośrednich promieni słonecznych, użyto szkła powlekanego (Guardian ClimaGuard® Premium2), oferującego wysoki poziom przepuszczalności światła, dzięki któremu nawet w głąb traktu wpada dużo światła dziennego.
Co więcej, szklenie to zapewnia także bardzo dobrą izolacyjność termiczną, jedną z wyższych w swojej klasie. Z kolei fasady wschodnie i zachodnie – najbardziej narażone na nisko padające promienie słoneczne, penetrujące głęboko wnętrze – wyposażono w szklenie z ochroną przeciwsłoneczną (Guardian SunGuard® SN 70/37), które chroni przed przegrzewaniem pomieszczeń.
Od południa wieże mają z kolei okna wyposażone w selektywne szkło (Guardian SunGuard® SN 51/28), o zarówno dobrym współczynniku przepuszczalności światła (na poziomie 51%), jak i optymalnym współczynniku całkowitej przepuszczalności energii promieniowania słonecznego – szklenie blokuje aż 72% docierającej energii słonecznej, skutecznie chroniąc wnętrza przed efektem szklarniowym.
Tak staranie dobrane szkło w obu wieżach Norra Tornen z jednej strony maksymalizuje ilość wpadającego światła dziennego, co przekłada się na mniejszą potrzebę stosowania sztucznego oświetlenia, a w odpowiednich miejscach chroni przed przegrzaniem, co z kolei ogranicza zużycie energii elektrycznej na klimatyzację. Wieżowce projektu OMA redefiniują wielką płytę, a dzięki nowym technologiom szklanych fasad zapewniają wysoki komfort życia.
Hankook Technoplex – szklany kod kreskowy
W 2020 r. Hankook Tire, jeden z głównych producentów opon na świecie, otworzył swoją nowoczesną siedzibę w Seulu. Technoplex – dzieło pracowni Foster + Partners – to zwarty prostopadłościan ze szkła, wysoki na 10 kondygnacji i kryjący jeszcze sześć podziemnych pięter. Powstał w nowej dzielnicy Pangyo, zwanej koreańską Doliną Krzemową. Biurowiec stanowi „mózg” przedsiębiorstwa, w którym rozwijane są nowe technologie opon, akumulatorów czy klocków hamulcowych.
Inwestorowi zależało na pozbawionych hierarchii wnętrzach i pełnej transparentności, co odpowiada wartościom firmy. Stąd duże atrium przepruwające środek gmachu, które z różnych stron otwiera się dodatkowymi, wysokimi na kilka kondygnacji przestrzeniami wypełnionymi zielenią z miejscami do nieformalnych spotkań. W siedzibie firmy Hankook dominują piętra typu open space, a jej egalitarność podkreśla fakt, że nawet managerowie pracują ze swoimi zespołami na różnych poziomach otwartej przestrzeni biurowej. Wchodząc do Technoplexu, można na przestrzał patrzeć przez kolejne piętra, aż po szklany dach nad atrium. Roślinność przeplata się tu przez poszczególne kondygnacje aż do kulminacji w postaci zielonego dachu.
Ważnym elementem projektu są szklane fasady, które zaprojektowano w taki sposób, aby zoptymalizować wykorzystanie naturalnego światła, ale i chronić wnętrza przed nadmiarem energii cieplnej. Zastosowano system szklanych żaluzji montowanych na stałe od środka do słupków okiennych. Aby moderować poziom oświetlenia w pomieszczeniach, przesłony mają różną gęstość. I tak, najmniej żaluzji jest w strefach socjalnych, które są jaśniejsze i sprzyjają odpoczynkowi, z kolei w przestrzeniach roboczych zastosowano gęstsze przesłony, chroniące pracowników przed nadmiernym blaskiem. W ten sposób fasady Technoplexu reagują na otoczenie, a kontrolę nasłonecznienia uzupełnia inteligentny system oświetlenia LED.
Żaluzje, oplatające od środka elewacje, ograniczają nadmierne przegrzewanie, zmniejszając zużycie klimatyzacji, ale ich półtransparentny charakter zapewnia wciąż dużą ilość światła dziennego wpadającego do głębokiego traktu. Rozedrgany kod paskowy na szklanych fasadach Technoplexu wieczorem, kiedy obiekt jest rozświetlony, zdaje się dematerializować.
Tiffany Landmark – gięte szkło niczym luksusowy woal
Flagowy sklep Tiffany'ego zajmujący narożny, 10-kondygnacyjny budynek z wapienia przy Piątej Alei na Manhattanie, po ukończonej w tym roku przebudowie zyskał spektakularne zwieńczenie. Obecnie obiekt funkcjonuje pod nazwą Tiffany Landmark – jest nie tylko domem towarowym jednej, luksusowej marki, lecz także miejscem prezentacji dziedzictwa słynnej firmy. Za projekt modernizacji budynku odpowiadało holenderskie biuro OMA, które ma olbrzymie doświadczenie w projektowaniu przestrzeni luksusowych sklepów – od lat przecież kreuje wizerunek marki Prada.
W Nowym Jorku wyzwaniem był ikoniczny, 80-letni gmach należący od początku do marki Tiffany. Zmodernizowano wnętrza, uporządkowano i unowocześniono komunikację pionową, ale najważniejszym elementem przebudowy jest nowe trzykondygnacyjne zwieńczenie. Zastąpiło ono brzydką nadbudowę z lat 80. XX w.
W kontraście do statecznej, istniejącej bryły, górne piętra zyskały lekkość i stały się wręcz biżuteryjne. Niższe dwie kondygnacje nadbudowy, które mieszczą przestrzeń eventową i wystawową, mają dość standardowe szklenie. Lekkie wycofanie transparentnych elewacji pozwoliło wygospodarować na dachu głównego korpusu taras z widokiem na miasto i Central Park.
Najciekawsze jest jednak najwyższe piętro Landmarku przeznaczone dla klientów. Jego dwie narożne szklane fasady wyglądają jak falująca tafla wody lub poruszone wiatrem jedwabne zasłony. Dynamiczny efekt uzyskano dzięki zastosowanemu po raz pierwszy w Nowym Jorku w takiej skali szkłu giętemu. Jak mówią architekci z OMA, krzywizny elewacji nawiązują do kultowych motywów Tiffany'ego, takich jak żyrandol w paryskim sklepie przy Champs-Elysée, czy Atlasu – kultowego wazonu marki.
Gięte tafle szkła mają większą sztywność, potrzebują więc mniej punktów podparcia, minimalizują liczbę słupków i zwiększają rozpiętość fasady. Za falującym szkłem umieszczono płaskie szyby. Obie warstwy działają jak szyby zespolone, w których optymalnie wykorzystano atut każdej z technologii. Użyte od środka płaskie szkło jest niskoemisyjne, zwiększa więc wydajność energetyczną fasady, ale i minimalizuje odbicia z wnętrza, dzięki czemu z najwyższego piętra Landmarku są doskonałe widoki na Manhattan. Gięte tafle, wyprodukowane przez Sunglass we Włoszech, osiągają wysokość nawet do 5,2 m!
Wieczorem to szklane pudełko na biżuterię jest podświetlone w kolorze Tiffany Blue. Zdaje się wówczas unosić nad masywną, historyczną bryłą. Symbolizuje nowe otwarcie marki, która wciąż potrafi rozpalać wyobraźnię.
Orkla City ze szkleniem dynamicznym
Norweski koncern Orkla przed kilku laty zyskał nową siedzibę w Oslo projektu NSW Arkitektur. Rozległy biurowiec dla prawie 1000 pracowników wraz z dodatkowym budynkiem mieszkalnym tworzą Orkla City – nowy, wielofunkcyjny kompleks zlokalizowany przy ważnym węźle komunikacyjnym Skøyen.
Siedziba firmy ma bryłę z szachownicą okien oraz pełnych paneli z mlecznym szkłem fasadowym. Już to zmniejszenie powierzchni szkleń poprawia efektywność energetyczną budynku. Dodatkowo biurowiec ma wysoką na dwie kondygnacje kawiarnię dla pracowników, która wyróżnia się w bryle wielkim przeszkleniem.
Aby nie narażać jej wnętrza na przegrzanie, ale zarazem zachować imponujący widok na okolicę, po raz pierwszy w całej Skandynawii zastosowano tam na taką skalę szklenie dynamiczne eyrise® Dynamic Liquid Crystal Glazing. Wykorzystuje ono technologię ciekłokrystaliczną, maksymalizując pełne korzyści płynące z naturalnego światła. Szkło błyskawicznie kontroluje napływające ciepło i światło słoneczne. Płynne przyciemnianie następuje w ciągu sekundy, co pozwala na natychmiastową adaptację do zmieniających się warunków atmosferycznych.
Budynek wyposażono również w zielony dach, na którym zlokalizowany jest też park fotowoltaiczny. Biurowiec spełnia klasę energetyczną A i otrzymał certyfikat BREEAM na poziomie Excellent.
261 City Road – szklane dyle i podwójna fasada
Aby zapewnić optymalny mikroklimat wnętrz często w obrębie jednego szklanego wieżowca stosuje się różne technologie – w zależności od strony świata. Przykładem jest również kompleks mieszkalny 261 City Road w centrum Londynu, który składa się z dwóch niższych budynków ze 107 niedrogimi mieszkaniami oraz wieżowca Lexicon z 200 luksusowymi apartamentami. Mierząca 118 m wysokości smukła 38-piętrowa wieża odbija się w wodach City Road Basin – odnodze Kanału Regenta.
Wysokościowiec, najbardziej narażony na zbyt duże działanie promieni słonecznych, ma fasady w technologii podwójnej skóry. Imponujące są jego półokrągłe narożniki, w których zastosowano podwójną wentylowaną powłokę z wygiętych tafli szkła. Z kolei płaskie odcinki elewacji mają wzbogaconą konstrukcję – w wentylowanych strefach podwójnej fasady umieszczono dyle szklane marki LINIT®EcoGlass. Chronią one sporą powierzchnię budynku przez przegrzaniem, ale też osłaniają bardziej prywatne strefy, w tym łazienki.
Podwójna fasada Lexicon poprawia termikę obiektu, zapewnia na dużej części obwodu niezakłócony widok na Londyn, a w miejscach większej ochrony przeciwsłonecznej nadal przepuszcza naturalne światło do wnętrz, ograniczając konieczność korzystania ze sztucznego oświetlenia. Wieżowiec, dzieło specjalistów z pracowni SOM, udowadnia, że w obrębie technologii podwójnej skóry wciąż można dokonać sporych innowacji.
Czy epoka szklanych wieżowców dobiegła końca?
Na pewno nie ma już miejsca na energochłonne, zwykłe pudełka. Prezentowane nowe rozwiązania fasad pozwalają uniknąć wielu problemów, które spotykamy w szklanych elewacjach starszych generacji. Dają nadzieję, że budowę przeszklonych wieżowców można pogodzić ze zrównoważonym rozwojem.